Jest jedna rzecz, która potrafi rozwalić każdy słoneczny urlop. Są to niestety komary. Okazuje się, że roku na rok siedliska tych insektów są coraz większe, a same owady coraz bardziej uciążliwe. Obstawiam, że każdy z nas zna problem na własnej skórze.

Muszę szczerze przyznać, że obecnie nie miewam z nimi problemów, ale jako dziecko cierpiałam niezmiernie. Ukąszenia te potrafią nie tylko niemiłosiernie swędzieć, ale nawet piec czy boleć. Bąble są nieprzyjemne i ogromne, czasami ropieją. Wszystko zależy od tolerancji naszego organizmu na jad komarzyc.

Komary to występująca na całym świecie rodzina owadów z rzędu muchówek.

W niektórych krajach są takie gatunki, których ukąszenie jest niebezpieczne. Najczęściej można spotkać je w środowiskach wodnych, czyli rzekach, jeziorach, czy stawach, ponieważ larwy komara najlepiej rozwijają się na terenie podmokłych. Dorosłe komary mają aparat gębowy kłująco-ssący. Samce komarów żywią się nektarem kwiatów i giną po kopulacji, natomiast samice ssąc krew zwierząt stałocieplnych, w tym niestety ludzi, potrzebują jej do rozwoju jaj.

To, co najbardziej przypomina nam o komarach, to niesamowite swędzenie po ukąszeniu.

Na te problemy odpowiedzialne są samice. Mają one aparat gębowy zaopatrzony w haczyki. Powodują one przecięcie skóry, a następnie wypijają krew. Ślina samicy zawiera substancję chemiczną, podrażniającą skórę, może także dochodzić do reakcji alergicznej, dlatego po ukłuciu skóra czerwienieje, puchnie i swędzi. Warto pamiętać, że komary przywabia zwiększone stężenie dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu oraz kwas mlekowy i inne składniki potu. Komary, dzięki posługiwaniu się termodetekcją, częściej gryzą młodych mężczyzn, dzieci i kobiety w okresie owulacji.

Oczywiście, na rynku mamy cała game specyfików, które to niby maja odstraszać małych krwiopijców.

I ich działaniem bywa jednak różnie. Nie zawsze spełniają swoja powinność należycie. Ja osobiście jestem przekonana do bardziej radykalnych, babcinych sposobów, które może nie zabijają zapachem, ale na pewno działają. Komary bardzo nie lubią zapachu octu. Posmarowaniem nim skóry sprawi, że na pewno się od nas odczepią, aczkolwiek będzie pachnieć kwasem octowym na kilometr. Ocet działa także na swędzące bąble. Pomagać mogą też sok z cytryny, olejek eukaliptusowy, spiritus,  goździki, ocet połączony z wyciągiem z mięty, liści laurowych, pelargonii lub czeremchy (zapach odstraszy komary, a ocet załagodzi ukąszenia). To właśnie środki, których można użyć do smarowania ukąszonych miejsc. Można także zastosować okłady z plasterków surowego ziemniaka, plasterków cebuli lub rozcieńczonego amoniaku.

Ślady po ukąszeniach komarów mogą się utrzymywać kilka, a nawet kilkanaście dni.

Nie jest to przyjemny widok, ani przyjemne odczucie. Po ukąszeniu komara powstaje stan zapalny skóry: rumień i obrzęk w postaci bąbla, któremu zazwyczaj towarzyszą swędzenie, a także ból i pieczenie. Tego typu objawy samoistnie znikają po kilku dniach. Jeśli jednak proces gojenia nie przebiega prawidłowo, mogą powstać liczne ślady w postaci np. czerwonych plamek. Do niedawna uważało się, że ugryzinie komara oprócz świądu nie skutkuje żadnymi efektami ubocznymi i o ile komar nie może przenosić chorób takich jak zapalenie opon mózgowych, to niestety okazało się, że może zarazić nas pasożytem.

Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że w naszym kraju potwierdzono już przypadki zarażenia się ofiary komara dirofilarią.

Nie jest to przyjemna wiadomość i powinna dać urlopowiczom do myślenia. Oczywiście mało kto wie, jak sama choroba przebiega. Owad wchłania larwy pasożyta wraz z zainfekowaną krwią psa. Przy ukąszeneniu przez „chorego” komara człowieka, larwy przenikają do krwiobiegu ofiary. Objawami zakażenie jest pojawienie się guzka, wewnątrz którego żeruje pasożyt, a czasami bóle o różnym natężeniu, uczucie mrowienia, obrzęk i wynaczynienia podskórne. Po zdiagnozowaniu pasożyta usuwa się chirurgicznie.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCzym jest tak naprawdę chlamydia
Następny artykułJak zachować dobrą kondycje psychiczną
Stylistka, wizażystka i kosmetolog. Z kosmetyką związana jest od 1998 roku. Ma ogromne wyczucie estetyczne. Ekspert działów kosmetycznych.