Zima w tym roku jak na razie nie daje nam popalić. Może to i lepiej. Sama nie przepadam za mrozami i śniegiem. Jestem z tych ciepłolubnych.
Nie oznacza to jednak, że w kraju mamy Afrykę. Zdarza się, że temperatura spada poniżej zera. Może nie sporo i nie na długo, ale jednak. Na takich spadkach najbardziej traci nasza skóra, jeżeli o nią nieodpowiednio dbamy. Zwłaszcza, jeżeli zdecydowaliśmy się używać cały rok jednego i tego samego kremu.
Ważne jest, aby pamiętać, że aura wpływa na jakość naszej skóry.
Zimą delikatna skóra twarzy i rąk wystawiona jest na działanie mrozu, wiatru i zmian temperatury (zwłaszcza przy przechodzeniu z ciepłego miejsca w zimne i na odwrót). Powoduje to zaczerwieniania, podrażnienia, a nawet uszkodzenia naskórka. Brzmi to trochę lapidarnie, ale możecie mi uwierzyć, że takowe nie jest. Niska temperatura sprawia, że skóra sucha produkuje mniej łoju, a przez to jest gorzej chroniona. Staje się bardziej wysuszona, skóra piecze, zaczyna się łuszczyć, pękają naczynia krwionośne. Ani widok, ani uczucie temu towarzyszące nie są przyjemne.
Przesuszeniu cery sprzyja też suche i ciepłe powietrze w pomieszczeniach – powoduje ucieczkę wody ze skóry.
Oczywiście, takie smaczki nie będą się pojawiać, jeżeli zabezpieczymy skórę odpowiednim kremem. Niestety, albo nie robimy tego wcale, albo robimy to niewłaściwymi produktami. Odpowiedni kosmetyk powinien być wzbogacony o składniki natłuszczające skórę, zapobiegające wysuszeniu. Niestety, wiele osób używa produktów nawilżających, czym robi sobie ogromną krzywdę. No nie nawilżona, a natłuszczona skóra przy zetknięciu z mrozem nie będzie tak szybko oddawać wody i tracić elastyczności.
Dzięki temu nie powoduje wysuszania i pękania.
Z uwagi na negatywny wpływ mroźnego klimatu krem musi także posiadać substancje zatrzymujące wodę w organizmie, takie jak np. kolagen, czy kwas hialuronowy. Dlatego właśnie nie może zawierać samej wody. Takowa zamarza przy niskich temperaturach. Produkty takie w przypadku kontaktu z mroźnym powietrzem wspomagają wysuszenie. Pamiętajmy także o tym, żeby krem zawierał witaminę E, która stymuluje i wspomaga procesy obronne oraz regeneracyjne organizmu. Funkcję zimowej ochrony, oprócz kremu, pełni też makijaż. Dobrze jest też, jeżeli w czasie okresu zimowego ograniczymy peelingi. Zwłaszcza, jeżeli posiadamy suchą skórę. Dodatkowe ścieranie naskórka nie pomoże nam.
Musimy pamiętać także, aby krem dobrać stosownie do naszej cery.
Jest jej przecież kilka rodzai, a każdy ma inną. Przede wszystkich stosujemy te tłuste i półtłuste. Muszą mieć także o wiele gęstszą konsystencję od tych, które używamy latem czy to wiosną. To, czego się pewnie nie spodziewamy, to powinność pojawienia się w kremie filtru UV. Mało kto zdaje sobie sprawę, że promienie słoneczne odbijają się przecież od białego śniegu. Jeśli twój krem zimowy nie zawiera wystarczających filtrów, nakładaj na niego lekki preparat z filtrem. Nie ma także nic dziwnego w noszeniu okularów przeciwsłonecznych w zimie. Pomagają one pozbyć się zmarszczek wokół oczu. Są tak samo groźne dla naszej skóry, jak te bezpośrednio padające w lecie. Jeżeli chcemy wybrać krem pod naszą cerę, to powinniśmy się stosować do nastepujących zasad:
Cera sucha – krem tłusty
Jeżeli masz taką skórę, to koniecznie sięgnij po krem natłuszczający. Pamiętaj, aby miał gęstą konsystencję. W składzie takiego kremu koniecznie szukaj olejów roślinnych (np. z wiesiołka, słodkich migdałów, awokado, słonecznikowego, oliwy), wosków, masła karite i kakaowego.
Cera tłusta – krem półtłusty lub emulsja ochronna
Dla cery tłustej zima to bardzo ciężki okres. Nic dziwnego. Mają skórę, która jest już natłuszczona. Może aż za bardzo. Stosowanie takich produktów powoduje u nich efekt trądzikowy. Może być tak, że pod wpływem zimna gruczoły łojowe zaczną pracować intensywniej, by lepiej chronić skórę. Przez to jest ona jeszcze bardziej tłusta i zanieczyszczona. Dlatego najlepiej używać specjalnej emulsji ochronnej do twarzy. Z nietetycznym błyszczeniem poradzą sobie bibułki lub puder matujący. Na noc nakładajmy jednak krem nawilżający – ale tylko na noc!
Cera mieszana – krem półtłusty lub emulsja ochronna
Takie same zasady, jak w przypadku cery tłustej stosujemy w przypadku cery mieszanej.
Cera naczynkowa – krem na zimę z dodatkiem witaminy C
Mając taką cerę dobrze jest stosować dwa kremy: jeden do cery naczynkowej, a drugi ochronny i nakładać je jeden po drugim.
Ochrona makijażem
Poza kremem funkcję ochronną może spełniać podkład i puder. Ważne, żeby kosmetyk kolorowy nie wysuszał cery, nie podkreślał łuszczącej się skóry i zawierał substancje nawilżające. Dobrze, jeśli ma też filtry słoneczne, ale nie może stanowić jedynej bariery przed promieniowaniem.