Wiele osób narzeka na problemy trawienne. Jest to spowodowane przede wszystkim nieregularnym jedzeniem i spożywaniem byle czego. Objawiają się one najczęściej bólami brzucha, zaparciami, wzdęciami.
W większości wypadków są to po prostu dokuczliwe dolegliwości, ale zdarza się, że przeradzają się one w poważnie problemy, jak choćby biegunki krwotoczne. Wszystko przez pośpiech, jedzenie w biegu i nieodpowiednią dietę. Takie podejście to bardzo trudne wyzwanie dla naszych jelit.
Układ pokarmowy to bardzo, ale to bardzo precyzyjny mechanizm. Każdy z narządów wchodzących w jego skład ma swoją ściśle określoną funkcję.
Jakakolwiek ingerencja w niego lub minimalne zaburzenie są natychmiastowo odczuwalne przez nasz organizm. Pojawiają się wzdęcia, zgaga, zaparcia. W najlepszym wypadku są tylko lekko dokuczliwe, ale potrafią niekiedy utrudnić codziennie funkcjonowanie. Problemów z trawieniem można jednak uniknąć i piszę to z autopsji. Byłem osobą, która niestety specjalnie w swój układ pokarmowy nie dbała i skończyło się to niestety nie wesoło. Wszystko zaczyna się jeszcze w trakcie posiłku, a nie tak, jak wszyscy myślą — kiedy go kończymy. Wbrew pozorom „kultura jedzenia” jest tu mocno wymagana. Kiedy czasami siadam w różnego rodzaju restauracjach albo barach mlecznych, gdzie jem obiady w pracy, to załamuje ręce nad tym, co widzę. Nawet mój szef potrafi pochłonąć swój obiad w pięć minut, a ziemniaki to znikają u niego z talerza po dwóch machnięciach widelcem. A później taki człowiek dziwi się, że go brzuch boli. Gryząc, rozdrabniasz pokarm i pobudzasz receptory smakowe, które z kolei stymulują wydzielanie śliny, soku żołądkowego i trzustkowego, dając sygnał, reszcie przewodu pokarmowego do pracy. Dlatego tak ważne jest, aby robić to powoli. Pominę już fakt, że gdy jemy powoli, zjemy mniej, ponieważ nasz organizm tak naprawdę najada się dopiero po jakimś czasie i to wtedy czujemy się syci. Jeżeli jemy szybko, to w tym czasie jesteśmy w stanie pochłonąć większą ilość pożywienia, niż w rzeczywistości potrzebujemy. Jest to niebezpieczne nie tylko dla naszej wagi, ale i samego przewodu pokarmowego. W tym wszystkim ważną rolę odgrywa też ślina, która ma niesamowicie ważną funkcję. Zawarty w niej enzym, który nazywa się ptialina, rozkłada glikogen oraz niektóre węglowodany.
Drugą ważna zasadą, której nie możemy pominąć, a dość często to robimy, jest popijanie w trakcie posiłku.
Wbrew wszystkim domysłom, nie powinno się tego robić, ponieważ w ten sposób rozcieńczamy kwas żołądkowy. Przez takie działanie pokarm zalega w żołądku o wiele dłużej, niż powinien, a dodatkowo pojawia się uczucie pełności i sytości. Popijać powinno się do trzydziestu minut po posiłku. To samo tyczy się posiłków wodnistych jak na przykład zupy. Zdaniem specjalistów należy je jeść do pół godziny przed kolejnym daniem. Zawsze zastanawiam się, jak zrobić to w restauracji, bo w większości, w których byłem, podaje się jedno po drugim. Mój brzuch ma z tym później nie mały problem. Dobrą praktyką jest też jedzenie regularne. W moim przypadku praca wymuszała swojego czasu bardzo nie stałe pory na posiłki. Zdarzało mi się jeść obiad około 11 albo 18. Różnica w czasie była dla mojego układu pokarmowego zabójcza. W momencie, kiedy jemy regularnie, organizm przyzwyczaja się do konkretnych pór i w tym czasie wzmaga trawienie. Pamiętamy też, że nasz żołądek to takie woreczek pomiędzy przełykiem i dwunastnicą, który ma wymiary około 30 na 14 cm, a jego pojemność wynosi około 1000 do 3000 ml. Kiedy jemy, ściany żołądka ulegają rozciągnięciu, co powoduje pobudzenie produkty gastryny, a ten natomiast pobudza trawienie. W tym samym czasie produkowane są ogromne ilości śluzu. Ułatwia on przesuwanie się pokarmu. Zapewnia też naszemu żołądkowi ochronę przed działaniem soku trawiennego. Złota zasada jest taka, że gdy spożywamy duże ilość alkoholu, słodyczy, tłustego jedzenia, czy solonych przekąsek nasz żołądek produkuje duże ilości kwasu solnego. Może z tego powodu dojść do pojawienia się nadżerki albo nawet wrzodów. Organizm ma coś, co nazywamy pamięcią metaboliczną. Pozwala mu to rejestrować choćby nawet godziny, w jakich spożywamy posiłki.
[vlikebox]
Problemy z trawieniem objawiają się wieloma czynnikami.
Mogą wystąpić w postaci łagodnej albo bardzo wzmożonej i utrudniającej funkcjonowanie, jak wspomniałem już wyżej. Do objawów problemów trawiennych należą:
- wczesne uczucie sytości, które pacjenci opisują jako uczucie najedzenia się tuż po rozpoczęciu posiłku, co zniechęca do dalszego jedzenia;
- poposiłkowe uczucie pełności brzucha – uczucie zalegania pokarmu w żołądku;
- ból w nadbrzuszu;
- pieczenie w nadbrzuszu,
- zgaga, która jest objawem choroby refluksowej przełyku;
- puste odbijania;
- nudności, wymioty;
- biegunki, zaparcia, które często są objawem zespołu jelita drażliwego lub innego z zaburzeń czynnościowych.
Takie objawy mogą dotyczyć nawet 20-30% naszej populacji i liczba ta systematycznie wzrasta. W konsekwencji mogą powodować spadek masy ciała, problemy z jedzeniem i niedożywienie. W momencie, kiedy mnie dotknęły, schudłem około dziesięciu kilogramów, tylko dlatego, że bałem się już jeść. Każdy kolejny kęs sprawiał, że rozrywało mi żołądek, że kończyłem ze skurczami, albo bolesnymi zaparciami. Niektórzy odczuwają, że mają kłopoty z trawieniem po spożyciu słodyczy lub ostrych przypraw. Jest to uwarunkowane osobniczą wrażliwością przewodu pokarmowego na różne posiłki. W części przypadków, zwłaszcza u osób powyżej 40. roku życia, dyspepsja może być wywołana chorobą organiczną przewodu pokarmowego.
Istnieją domowe sposoby na poprawę trawienia. Nie byłbym sobą, gdybym o takowych nie wspomniał.
Sam jestem wielkim zwolennikiem oleju lnianego. Pamiętajmy tylko, że olej lniany należy przechowywać w lodówce. Inaczej straci on swoją moc. Olej lniany ma żółtawy kolor, intensywny, cierpki zapach oraz orzechowo-sezamowy smak, a także rybi posmak. Jest on idealnym środkiem w przypadku zaparć. Olej lniany pokrywa światło jelit warstwą śluzu. Ma to dwojakie konsekwencje. Po pierwsze ułatwia to poślizg stolca po ścianie jelita grubego i dzięki temu zapobiega zaleganiu treści w okrężnicy. Po drugie wzmacnia, regeneruje oraz osłania błonę śluzową całego przewodu pokarmowego. Nic jednak nie pomogą środki, jeżeli nie pomożemy sami sobie najpierw. Pamiętajmy, że przy problemach z trawieniem niesamowicie ważna jest zmiana nawyków żywieniowych. Zdecydowanie zrezygnować musimy z tego, co nam szkodzi, czyli cukru, kawy, alkoholu, ostrych przypraw, tłustych potraw. Jest to warunek konieczny i bez tego się nie obejdzie. Nie pomoże nawet olej lniany ani leki, jeżeli zaczniemy bombardować nasz żołądek takimi „rarytasami„. Duży wpływ będzie miało także unikanie stresu. Wbrew pozorom nerwy strasznie szkodzą naszemu brzuszkowi. Jedzenie w nerwach sprawia, że się objadamy, lub mamy problem z przełknięciem czegokolwiek. Posiłki, które będziemy spożywać, nie mogą być zapychające. Dobrze jest zmniejszyć porcje i jeść częściej.
Jeżeli domowe sposoby na problemy z trawieniem okażą się nieskuteczne, można zastosować niektóre leki. Są to między innymi leki, które zmniejszają wydzielanie kwasu solnego (inhibitory pompy protonowej, blokery receptora histaminowego), leki zobojętniające kwas żołądkowy, leki wzmagające perystaltykę, leki rozkurczowe.
[vlikebox]