Jaka przekąska najczęściej gości na naszych stołach w trakcie imprez i nie tylko?

Myślę, że każdy zgodzi się ze stwierdzeniem, że są to chipsy. Opanowały one nie tylko sklepowe półki, ale i żołądki mieszkańców globu. Najgorsze jest to, że kiedy już zaczniemy je jeść, strasznie trudno jest przestać. W większości przypadków jest tak, że kończymy dopiero, gdy zobaczymy okruszki na dnie miski lub paczki. Trzeba przyznać, że chrupanie chipsów odstresowuje i jest przyjemne. Nie jest jednak zbyt zdrowe.

Chipsy nazywa są z natury ziemniaczanymi, bo w założeniu mają być robione z kartofli.

Takie cieńsze i bardziej chrupiące frytki. Okazuje się jednak, że na założeniach się kończy i skład chipsów wydaje się być „lekko” urozmaicony. Niekoniecznie na korzyść jedzącego. Niekiedy okazuje się, że chipsy nawet ziemniaka nie widziały. Zrobione mogą być z masy ziemniaczanej, która z prawdziwą pyrą nie ma nic wspólnego. Są to rozdrobnione, zamienione w papkę bulwy, które następnie formuje się w płatki przypominające plasterki ziemniaka.

Okazuje się, że ziemniaki nie są w sumie takim problemem.

Prawdopodobnie największym zagrożeniem ze strony niewinnie wyglądających chipsów jest substancja, która powstaje podczas długotrwałego smażenia produktów spożywczych zawierających skrobię. Nazywa się ona akrylamid. Mało kto zdaje sobie sprawę z jej istnienia. Jest ona zaliczana do grupy substancji, które powodują raka u ludzi. Jak się okazuje,  jednym z największych żywieniowych dostawców akrylamidu do organizmu człowieka są właśnie chipsy ziemniaczane i frytki. Okazuje się, że regularne spożywanie akrymidu może także wywoływać miażdżycę i stany zapalne.

Kolejną substancją, jaką zawierają chipsy jest olej.

Tłuszcz z oleju stanowi około 35% zawartości paczki chipsów. Jest to naprawdę dużo. Jakby ktoś z was nie wiedział, to chipsy powstają poprzez smażenie na oleju. I to w większości wypadków niekoniecznie świeżym. Jest to taki najtańszy możliwy olej do smażenia, najczęściej palmowy. Dzięki temu chipsy stają się tak bardzo chrupiące. Nie jest to jednak zdrowe. Problemem jest ich utwardzenie. Tłuszcze utwardzone, zwane również tłuszczami trans, podnoszą poziom złego i obniżają dobrego cholesterolu, co z kolei poważnie zwiększa ryzyko chorób serca, cukrzycy i może prowadzić do osłabienia systemu odpornościowego, a na dodatek powodują nowotwory.

Kolejnym produktem, który nie jest zbyt pożądany, jest sól.

Prawda jest taka, że to słony smak sprawia, że tak bardzo je lubimy. Mimo, że nasz organizm niesamowicie potrzebuje sodu, nadmiar soli nie jest taki dobry. Szczególnie szkodliwy jest, gdy mamy nadciśnienie. Problemem jest to, że ewolucja wyposażyła nas w skłonność do słonego smaku. Dlatego tak bardzo nas do niego ciągnie. Problemem są także aromaty. Zasada wyboru jedzenia jest prosta – im mniej jest na etykiecie, tym lepiej. Niestety, na te chwilę produkty spożywcze mają w sobie tablice Mendelejewa.  Żeby uzyskać takie smaki, producenci muszą nieźle namieszać różne składniki – poznasz to właśnie po długości listy składników. Dla porównania warto sprawdzić skład chipsów naturalnych, a tych, które mają smak choćby boczku.

Tak wygląda przykładowy skład chipsów:

Ziemniaki, olej roślinny palmowy, preparat aromatyzujący o smaku papryki, cukier, fruktoza, maślanka w proszku, cebula w proszku, wzmacniacz smaku (glutaminiam monosodowy, 5’-rybonukleotydy disodowe), aromaty (w tym dym wędzarniczy), czosnek w proszku, barwnik (ekstrat z papryki), mączka drzewa świętojańskiego, regulator kwasowości (kwas cytrynowy, kwas jabłkowy), sól.

Producenci starają się poprawić smak wszystkiego, dodając ten najpopularniejszy obecnie element smakowy, czyli glutaminian sodu.

Na opakowaniu jest on oznaczony tajemniczym numerem E621. Zwykłemu wyjadaczowi chleba nic ten numer nie daje. Według amerykańskich naukowców, który prowadzą badania nad żywnością,  glutaminian sodu jest nieszkodliwy. Jednakże, znane badania, sugerujące, że może uczulać i zwiększać ryzyko otyłości.  Choć często jest oskarżany o przeróżne, negatywne skutki dla zdrowia, to oprócz niewielkiej liczby osób u których zidentyfikowano nadwrażliwość na tę substancję, badania naukowe nie wykazały innych działań niepożądanych związanych z tym związkiem. Pamiętajmy też, że 100 gramów chipsów może zawierać nawet 600 kcal. Jest to naprawdę dużo. Chipsy znajdują się na czele listy pojedynczych produktów odpowiedzialnych za nadwagę, czy tego chcemy, czy nie.

Są to najbardziej znane składniki chipsów, ale nie jedyne. Jest ich jeszcze więcej:

  • Cukier i fruktoza, czyli cukry proste, które spożywane w nadmiarze i długotrwale powodują otyłość i wiele wspomnianych wcześniej chorób.
  • Preparat aromatyzujący o smaku papryki i aromaty (dym wędzarniczy), krótko mówiąc – substancje, które poprzez zapach, mają przypominać dany składnik spożywczy, daną potrawę.
  • Maślanka w proszku, cebula w proszku, czosnek w proszku – te produkty nie występują naturalnie sproszkowane, możemy je zatem uznać za kolejny dodatek chemii do chipsów.
  • Barwnik (ekstrat z papryki) – chemiczny dodatek nadający barwę papryki. Mączka drzewa świętojańskiego, inaczej karob. Jest to środek konserwujący, mający za zadanie utrzymanie żywności na długo świeżej.

Na tę chwilę chipsy można zamienić na inne przekąski, które są o wiele zdrowsze.

Do zdrowych przekąsek, możemy zaliczyć owoce i warzywa, które pokrojone w fantazyjne kształty, mogą nam bez problemu zastąpić niezdrowe chipsy. Dobrym rozwiązaniem są również orzechy i suszone owoce (np. żurawina). Ich spożycie na pewno będzie lepsze dla naszego organizmu, niż chrupiące, ale nie do końca zdrowe chipsy ziemniaczane.

 

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułDieta goni dietę, czyli w pogoni za szczupłą sylwetką
Następny artykułZabójczy Trisclosan
Od wielu lat pracuje jako dietetyk i doradca żywieniowy. Jest zwolenniczką jedzenia wszystkiego, na co pozwala nam organizm. Zamiłowanie do sportu i aktywności fizycznej skłoniło mnie do głębszego zapoznania się z wpływem spożywanych posiłków na organizm ludzki.