Triclosan to używany od ponad czterdziestu lat środek antybakteryjny.
Chwalony przez lata za swoje działanie bakteriobójcze, dziś okazuje się rakotwórczy. Oceniany jest jako najskuteczniejszych czynnik powstrzymujący wzrost bakterii i proliferację wirusową. Okazuje się jednak, że został uznany przez naukowców za niebezpieczny dla ludzkiego zdrowia. Co więcej, jest to substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni również kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu.
Niby nic nowego, bo z takim biegiem zdarzeń spotykaliśmy się już nie raz.
Najpierw używaliśmy jakiegoś środka i byliśmy zadowoleni z jego działania, a następnie okazywało się, że jest niesamowicie szkodliwy. Trisclosan jest jednak niesamowicie niebezpieczny. Powoduje alergie, przyczynia się do nowotworów i zaburzeń hormonalnych. Co ciekawe, nawet ułatwia kolonizację górnych dróg oddechowych przez bakterie patogenne jak gronkowce. Lista jest naprawdę długa.
Triclosan jest organicznym związkiem z grupy fenoli, funkcjonującym w przemyśle.
Nie jest to taki środek, którego się nie zna. Jest ceniony za działanie przeciwzapalnie i antybakteryjnie oraz ograniczanie powstawania wolnych rodników. Ze względu na swoją łagodność oraz działanie grzybobójcze i bakteriostatyczne, niezwykle często pojawia się w antybakteryjnych kosmetykach. Świetnie pielęgnuje też cerę trądzikową. Można go także znaleźć w codziennych mydłach, czy nawet pastach do zębów i płynach do płukania jamy ustnej. Jak widać, trisclosan jest wszechobecny w naszym życiu. Jego stężenie w kosmetykach to zwykle około 0,3%, wyższe spotkać można w środkach leczniczych.
Okazuje się jednak, że to, co stosujemy na co dzień, nie zawsze jest w pełni bezpieczne.
Zespół naukowców z University of California SAN Francisco (UCSF) pod kierownictwem prof. Paula Blanca prowadził na zlecenie amerykańskiej Agencji Żywności i Leków. Były to badania dotyczące środków bezpieczeństwa stosowanych w szpitalach. Badano środki antybakteryjne, mydła, substancje odkażające i środki czystości stosowane w salach. Skutki były zaskakujące i wręcz przerażające. Okazało się, że jedynym środkiem, który pomyślnie nie przeszedł testów, był właśnie triclosan. Wyniki były wręcz przerażające i dają mocno do myślenia. Okazało się, że w badaniu stwierdzono u pracownic i lekarek zaburzenia hormonalne, w różnym stopniu — od niewielkich po nasilone. Jak wiadomo, hormony odpowiadają za całą pracę naszego organizmu. Ich rozregulowanie może być bardzo niebezpiecznie wbrew pozorom. Pracownicy szpitala i lekarze płci męskiej nie wykazywali widocznych zaburzeń, aczkolwiek poziom estrogenów u wszystkich zbliżył się do górnej granicy normy. Jak wiadomo, nadwyżki estrogenu są niewskazane. U kobiet mogą powodować stany nowotworowe lub endometriozę, a u mężczyzn pojawienie się cech kobiecych.
Dodatkowo u wszystkich badanych, niezależnie od płci, stwierdzono triclosan w moczu.
Wyniki badań dają naprawdę do myślenia. Oznaczają, iż triclosan szybko wchłania się przez skórę i błony śluzowe i stanowi zagrożenie dla prawidłowej gospodarki hormonalnej organizmu. Najgorsze jest to, że środek ten stosowany jest praktycznie wszędzie: w domu, w pracy, na basenach, w kosmetykach itd.
Ciekawe wyniki badań na temat triscolanu mieli naukowcy z University of Seoul w Korei Południowej.
Ich wyniki pokazały, że kobiety, u których stwierdzono nowotworowe guzy jajnika, mają podwyższony poziom triclosanu we krwi i moczu. Okazało się, że w przebadanej grupie kobiet z guzami nowotworowymi jajnika pracownice medyczne i pracownice przemysłu kosmetycznego lub chemicznego mające kontakt z triclosanem, w których moczu i krwi znaleziono ten związek, były zarazem najmłodszymi, u których wykryto nowotwory. Tak, jak napisałam wyżej, estrogen dla kobiet jest mocno nowotworowy, a to jego wzrost gwarantuje triscolan. Zależność ta jest naprawdę silna i ludzie powinni się mocno zastanowić nad dalszymi stosowaniem triclosanu w środkach myjących, odkażających, kosmetykach i pastach do zębów.
Oczywiście, są na pewno inne alternatywne środki i nie trzeba stosować tego toksycznego.
Po ujawnieniu badań w Stanach Zjednoczonych rozpoczęto prace nad zmianą prawa w zakresie dopuszczalności triclosanu w kosmetykach i innych produktach. Niektóre firmy kosmetyczne już usuwają triclosan z listy składników, a nowym sloganem reklamowym stało się hasło: triclosan-free. Takie środki, jak choćby ekologiczne pasty do zębów nie zawierają triscolanu.